Pyszne domowe bułeczki, które zachwycają gości na każdej imprezie. Do tego proste w przygotowaniu. Przepis na irlandzkie bułeczki jest zaczerpnięty z jakiegoś programu telewizyjnego. Na przepisie mam napisane „Bułeczki Rachel”.
W dużej misce do 450 g mąki dodajemy płaską łyżeczkę sody (naprawdę płaską, jeśli będzie jej za dużo, będzie wyczuwalna) i pół płaskiej łyżeczki soli. Teraz zaczyna się najlepsza część – doprawiamy ulubionymi przyprawami lub czym innym, na co akurat mamy ochotę. Ja polecam zestaw: bazylia, oregano, sól albo suszone pomidory, czosnek, oregano i sól. W wersji na słodko dodajemy łyżkę cukru i np. rodzynki, suszone owoce czy cynamon.
Na koniec do suchych składników wlewamy 400ml maślanki lub kwaśnego mleka. Całość mieszamy w jedną stronę i nie zagniatamy! Mieszamy składniki ręką, a na końcu formujemy coś na kształt kuli. Ciasto będzie dosyć rzadkie i lekko lejące – takie ma być. Na mocno posypanej mąką stolnicy rozkładamy ciasto i spłaszczamy na wysokość kilku centymetrów (nie całkiem na płasko, ok 2-4cm). Oprószonym mąką nożem wykrajamy bułeczki. Poniżej zdjęcie przed upieczeniem:

Bułeczki Irlandzkie przed upieczeniem

Pieczemy je w 230 stopniach (z termoobiegiem ok. 200-210) przez 10-12 minut. Powinny być złote na wierzchu, a od spodu brązowe. Rosną raczej w górę, więc można je dosyć ciasno poukładać. Bułeczki są dobre, jeśli po popukaniu w ich spód wydobywa się głuchy odgłos. Wyglądają mniej więcej tak:

Upieczone Bułeczki

Są przepysznie chrupiące, delikatne w środku i można je doprawić według własnego uznania – czego chcieć więcej? 🙂
Można też upiec chlebek (z całości ciasta). Trzeba wtedy naciąć ciasto w krzyż (nie jest to konieczne, ale tak jest w tradycyjnym przepisie) i piec 35 minut w 235 stopniach. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 stopni.

~Pomyślna